loga

Tak wiele zależy od tak małych owadów

Małopolska jest województwem o największej liczbie pszczelarzy, największym stopniu napszczelenia i drugiej co do wielkości liczbie rodzin pszczelich w kraju – tak wynika z raportu Instytutu Ogrodnictwa – Państwowego Instytutu Badawczego, Zakładu Pszczelnictwa w Puławach. To cieszy, ponieważ rola pszczół i innych zapylaczy jest nie do przecenienia. Około 70%  gatunków roślin należy do owadopylnych.

– Gdyby brakło pszczół, nie tylko drzewa owocowe rodziłyby daleko słabiej – lub nawet wcale – lecz to samo stałoby się i z koniczyną, i z rzepakiem, z fasolą i ogórkami, czernicami i borówkami, nie mówiąc o niezliczonych kwiatach polnych i innych roślinach – podkreślał noblista z 1973 r. Karl von Frisch, autor „Życia pszczół”. Z kolei Greenpeace oszacował wartość pracy pszczół na ponad 4 mld zł! Trudno wyobrazić sobie egzystencję człowieka bez pszczół i innych zapylaczy, jak m.in. trzmiele czy murarki. Bez zapylaczy moglibyśmy tylko pomarzyć o wielu roślinach i owocach, natomiast uprawy byłyby w dużej mierze znacznie mniejsze.

Kolejnym aspektem są produkty pszczele. Oczywiście największą popularnością cieszy się miód, którym zastąpimy cukier czy wykorzystamy jako oręże w walce z infekcjami. Poza tym miód sam w sobie jest doskonałym przysmakiem oraz dodatkiem do wypieków – np. pierników. Wykorzystujemy go również jako składnik marynaty do mięsa bądź ryb. Wiele sosów jest także opartych na miodzie.

Nie zapominajmy też o wartościach prozdrowotnych produktów pszczelich, które są stosowane w tzw. apiterapii, czyli niekonwencjonalnej metodzie leczenia. Przykładowo pyłek pszczeli i pierzga są bogate w witaminy, minerały, a także w łatwoprzyswajalne białka. Wiele cennych składników odżywczych zawiera mleczko pszczele. Z kolei propolis to silny środek antybakteryjny i antygrzybiczy.

Podsumowując musimy robić wszystko, co w naszej mocy, aby dbać, żeby populacja pszczół i dziko żyjących zapylaczy była jak najliczniejsza. Dlatego edukujmy młode pokolenia, zakładajmy kwietne łąki i ogrody bądź kieszonkowe ogrody miododajne, wspierajmy lokalnych pszczelarzy i chrońmy siedliska owadów zapylających.